środa, 10 sierpnia 2016

Płatki do rzęs Exclusivelashes.

Dostałam do testów dwie pary płatków Exclusivelashes. Pracuje się na nich bardzo wygodnie i przyjemnie, zdecydowanie jedne z najlepszych płatków, na jakich pracowałam. A więc po kolei.
W opakowaniu znajduje się jedna para płatków o niesymetrycznym kształcie i delikatnym zapachu. Powierzchnia płatków jest gładka, sucha i śnieżno-biała -  niesamowita biel, właśnie taka, którą styliści rzęs lubią najbardziej:


Płatki są o klasycznej grubości około 1mm. Ich podstawę tworzy żel z koenzymem Q10, więc dodatkową zaletą jest to, że dba o skórę wokół oczy naszych klientek, ale jednocześnie minusem jest to, że może powodować uczulenia u klientek bardzo wrażliwych na kosmetyki. 
Przy ściśnięciu brzegu płatka wydziela się nieduża ilość żelu, więc postanowiłam w swoich testach nic nie wyciskać i zastosować płatki w czystej postaci.

Płatki mają niesymetryczny kształt, dzięki czemu można je założyć na dwa sposoby. Tradycyjnie węższą stronę w kącikach wewnętrznych:


Lub na odwrót - szerszą stronę bliżej nosa, co zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu i akurat na tak założonych płatkach mi pracowało się bardzo wygodnie:


Jeżeli płatek był poprawnie zaaplikowany, to w trakcie zabiegu nic nie powinno się z niego wydostać do oka.


Przetestowałam dwie pary. I nie zdarzyło mi się, by żel chciał puchnąć. Jak widzimy na zdjęciach, po paru godzinach pracy brzeg płatka nadal jest gładki; jedyne co widać na dolnej stronie płatka - odcisk po odseparowanych rzęsach:



Obie pary zużyłam bardzo szybko. Są to jedne z najlepszych płatków, na jakich miałam okazję pracować. Dla mnie ważne, by płatki spełniały poniższe kryteria:
  • gładka i sucha powierzchnia
  • biały nieprzezroczysty kolor
  • grubość nie przekracza 1mm
  • niesymetryczny kształt
  • nieznaczna ilość żelu przy naciśnięciu
  • jak najmniej substancji zapachowych
Płatki z Exclusivelashes spełniają wszystkie te kryteria. Zdecydowanie polecam wypróbować. Koszt 1 pary płatków ok 4zł w sklepie internetowym firmy.

Podczas drugiego testu wyciągnęłam rzęsy L+ o grubości 0,07mm i postanowiłam ich użyć do aplikacji 2-3D:

Nadal nie mogę się przekonać do podwinięcia L+, nawet jak to jest łagodniejsza wersja L, i tak widzę mało estetyczne załamanie. I chyba znów na długo schowam te rzęsy do szafy :)



1 komentarz: