środa, 14 listopada 2012

Jak się sprawdził remówer w kremie Noble Lashes.

Mogę na wstępie stwierdzić, że na dzień dzisiejszy remówer w kremie jest najbezpieczniejszą formą preparatu do rozpuszczania kleju dla przedłużania rzęs. Jak już pisałam, opakowanie jest duże, preparat ma przyjemny świeży zapach i wesoły zielony kolor:
Przypominam, że zdjęcie sztucznych rzęs wykonuje stylista/stylistka rzęs. Taka osoba jest odpowiednio przeszkolona oraz posiada specjalne preparaty do rozpuszczania kleju, dzięki którym można usunąć sztuczne rzęsy bez najmniejszej szkody dla rzęs naturalnych.

W moim przypadku, przed ściąganiem rzęsy wyglądały następująco:
 Pod rzęsy podłożyłam płatek, patyczkiem kosmetycznym rozprowadziłam na rzęsach remover w kremie. Nie czekałam długo, rzęsy zaczęły ładnie się odklejać (przykładem jest rzęska Double Tapered Lashes na płatku). Na pierwszym zdjęciu w tym poście (tam, gdzie rzęsy biało-czerwone) możecie zobaczyć, że remówer rozprowadził się na rzęsach kuleczkami. Lecz wystarczy podłożyć płatek, i zdecydowanym ruchem  posmarować rzęsy. Wtedy krem ładne się rozprowadza, jest gęsty i otula każdą rzęskę. Gdy wykonałam poniższe zdjęcie, to pomyślałam wystraszona: "jak ja to usunę z rzęs?". 
Ale nie było najmniejszych problemów. Po usunięciu rzęs "wytarłam" rzęsy suchym czystym patyczkiem kosmetycznym, by wchłonął nadmiar kremu.

Umyłam rzęsy wacikiem, nasączonym płynem do demakijażu. Na rzęsach i powiece powstał biały osad. To zdjęcie nie jest ostre, ale na nim najlepiej widać biały osad na powiece przy linii rzęs:
Taki osad powstaje również przy kontakcie z wodą w przypadku remówera w żelu. Żeby pozbyć się tego osadu z rzęs, użyłam remówera w płynie.

Rzęsy naturalne po usunięciu sztucznych wyglądają następująco:

Podsumowując, użyłam remówera w kremie już kilka razy, bardzo mi się spodobał i już jest niezastąpiony w moim kuferku.
  • Tak jak pisałam na początku postu, uważam, że jest to najbezpieczniejsza forma remówera. Dzięki gęstej konsystencji, preparat nie wpłynie do oka klientki, nie ma oparów. Idealny do usunięcia sztucznych rzęs na dolnej powiece. Przypuszczam, że wspaniale będzie się nadawał do usuwania semi-permanentnego tuszu do rzęs.
  • Zrobiłam test, i włożyłam patyczek z kremem sobie do oka - piecze :)) a czego się spodziewałam? więc mimo wspaniałej konsystencji remówera, warto zachować ostrożność.
  • Do usunięcia pojedynczej rzęsy podczas aplikacji warto użyć remówera w żelu lub płynie. 
  • Do usunięcia białego osadu z rzęs (w moim przypadku występował przy każdym użyciu remówera w kremie) można użyć remówera w płynie.

5 komentarzy:

  1. wygląda jak mocno zwarty żel :) aż dziwne, wygląda jakby się nie rozkładał równo na całych rzęsach - łatwo schodzą? skoro chwalisz, może warto wypróbować. A powiedz, jak prawdziwe rzęsy reagują na ten remover? Można od razu przedłużać je następną (nową) partią rzęsek, czy nie było problemów z przyklejaniem? pozdrawiam i dziękuję z góry za ewentualne informacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że po każdym remówerze można rozpocząć nową aplikację, należy tylko dokładnie umyć i odtłuścić rzęsy. Krem rzeczywiście jest mocno zwarty, konsystencją przypomina wazelinę, pod wpływem ciepła robi się bardziej posłuszny. ja rozprowadzałam go na rzęsach zdecydowanym ruchem, czego raczej nie możemy zrobić w przypadku płynnych preparatów do rozpuszczania kleju. Krem bardzo dobrze radzi z niewielkimi resztkami rzęs, jak np Doble Tapered Lashes w tym poście, wszystko się zdjęło szybko i bez problemu. W przypadku prawie pełnych aplikacji (jak na pierwszym zdjęciu rzęs biało-czerwonych), radzi z 70%-80% rzęs. pozostałe trzymały się na amen i musiałam pomagać sobie remówerem w płynie (liquid). Tak jak pisałam, u mnie po każdym użyciu remówera w kremie potrzebne było użycie remówera w płynie (nie w żelu!), który świetnie radzi z białym osadem :)

      Usuń
    2. dziękuję Ci pięknie za tak szybką odpowiedź :)

      Usuń
  2. Zrobiłam test, i włożyłam patyczek z kremem sobie do oka - piecze :)) hahaha padłam. Jesteś niesamowita. Dziękuję za ogrom wiedzy jaki nam przekazujesz skarbnico wiedzy ! :)

    OdpowiedzUsuń